Czarek
Witam wyjątkowych rodziców.
Jesteśmy z Czarkiem na kolejnym etapie terapii w Algomed. Za nami etap usuwania candidy (rozumienie perfect- dla przypomnienia naszej historii). Trzy dni temu zaczęliśmy walkę z pasożytami. Odrobaczałam syna co pół roku, super miksturami że sklepów zielarskich. Owszem… trafił się owsik… więc wielkie happy było i oczekiwanie na postępy. Chyba każdy wie ze pasożyty wytwarzają toksyny które sieją mega zamęt w organizmie a nawet uszkadzają układ nerwowy.
Skłamałabym pisząc że się nie bałam bo się bałam skutków leczenia… a raczej jego braków.
Napisze krótko! Dziś jesteśmy drugi dzień na tabletkach zwalczających robactwo. Przepraszam za obrazowe przedstawienie sytuacji… ale jestem tak podekscytowana że chciałabym skakać pod sufit z radości.
Dziś Czarek wypróżnił się. Dokonując autopsji kupki… znalazłam 21 sztuk martwej LAMBLII !!! i mnóstwo owsików… czerwonych nitek (nie wiem co to za żyjątka). Jesteście Państwo w stanie pojąć? Odrobaczałam syna co pół roku! Mieszkamy na wsi… mamy styczność że zwierzętami… A oprócz tego Czarek ciągle trzymał palce w buzi. Więc byłam pewna że ma robaczyce. I jak po cudownych lekach z wyciągu orzecha… były marne efekty. Do dziś… A podkreślam że to drugi dzień zwalczania robaczycy a przed nami jeszcze długa walka. Na pewno dam wam znać, co dzieje się z nami w kolejnych tygodniach.
A dzieje się dobrze 😉 huraaaaa
Pozdrawiam wyjątkowa Mama 😉