Mój syn Denis l.12 pod koniec zeszłego roku miał przeprowadzoną piątą i ostatnią serię zabiegów. Efektem tych zabiegów jest ogromny progres psychofizyczny i intelektualny.

U mojego syna w wieku 13 miesięcy po szczepieniu nastąpił regres w rozwoju. Denis stał się dzieckiem zamkniętym, mało komunikatywnym, miał problemy z mowa, pamięcią, koncentracją i jakby tego było mało doszła mega wybiórczość pokarmowa.

Na dzień dzisiejszy syn jest ponadprzeciętnym uczniem, nie ma żadnych problemów w szkole, jest bardzo ambitny, wszystko chce zrobić jak najlepiej, jest bardzo kreatywny. I tu pozwolę sobie zacytować słowa jego nauczyciela z matematyki:

"Denis nie tylko przerobił już cały materiał na ten rok, on wybiega daleko poza, tak że nie pozostaje nam nic innego jak przenieść go do grupy bardziej zaawansowanej przynajmniej o rok wyżej".

Ponadto bardzo lubi historię szczególnie okres II wojny światowej. Interesuje się fizyką, biologią, astronomią i tu znowu zacytuję nauczyciela:

"Denis wiedzę chłonie jak gąbka i często nas zaskakuje swoimi nieprzeciętnymi wiadomościami”

Mój mały geniusz.

A jeszcze rok temu nie umiał pisać, czytać dopiero zaczynał, nauka sprawiała mu ogromną trudność. Z milczka stał się gadułą, jest bardzo aktywny fizycznie, lubi pływać, grać w piłkę nożną. Chętniej wychodzi z domu, jest bardziej kontaktowy i komunikatywny z osobami z poza swojego środowiska.

Mój syn doskonale zdaje sobie sprawę z tego, ze jest autystą i, że czeka go jeszcze dużo pracy i wyrzeczeń aby osiągnąć maksymalny cel w rozwoju. Obecnie jest na diecie 3xbez plus bez skrobi a więc jest ciężko, gdyż niewiele produktów zostaje mu do jedzenia, ale dajemy radę. Najważniejsze, że Denis jest pozytywnie nastawiony i z chęcią współpracuje.

Podsumowując:

Pierwszą serię zabiegów syn miał w sierpniu 2017r., a ostatnią w październiku 2018r. Okres niespełna półtora roku i tylko pięć serii zabiegów i moje dziecko "wróciło”. Dziś jest szczęśliwym, wesołym, z dużą dozą poczucia humoru i dystansu do siebie chłopcem.

Drodzy rodzice dzieci autystycznych i nie tylko: warto nie tyle zainwestować w leczenie naszych dzieci, ale warto zawierzyć takim osobom jak Pan Jerzy, który jak nikt walczy o nasze dzieci, aby w przyszłości mogły w miarę normalnie funkcjonować, czego najlepszym przykładem jest mój syn Denis.

CAŁA HISTORIA DENISA

Dziękuje bardzo i pozdrawiam B. Dudek